Pewnego razu nad Górowem Iławeckim

Lot wraz z moim kolegą Zbyszkiem w październiku 2011 roku. Pogoda była piękna, jesienne chmury spowijały niebo. Wlecieliśmy na 1700 m. Widzieliśmy Zatokę Gdańską i Zalew Wiślany. Jednak na tej wysokości nie było zbyt ciepło, a wręcz skurczyłem się, żeby utrzymać temperaturę (czego nie robi się dla latania) :), ale wytrzymałem. Po wleceniu we chmury, temperatura znacząco się zmieniła, oczywiście na plus, wówczas było miło i przyjemnie. :)