Majówka

W tym roku długi weekend majowy przekształcił się w długi tydzień majowy. Pogoda jak nigdy rozpieściła nas czystym niebem, pełnym słońcem i umiarkowanym wiaterkiem-warunki idealne do latania.

Latanie zaczęliśmy już w poniedziałek 30 kwietnia. Wieczorkiem wypuściłem się na zwiedzanie okolicy, a że akurat wtedy nie miałem kompana do latania, poleciałem nad Prostki. Chciałem wypuścić się do Grajewa ale zbyt mała ilość paliwa zatrzymała mnie miejscowość wcześniej. Później już tylko szybki powrót i zaliczone prawie półtorej godziny przelotu.

We wtorek 1 maja umówiliśmy się z Markiem i Rossim raniutko. Miało być fajnie a wyszła walka o przetrwanie. W powietrzu pomimo wczesnej pory było takie rodeo, że po kilometrze wróciliśmy nad łąkę, gdzie popyrkaliśmy sobie kółeczka. Prze cały dzień wiało, więc odpuściliśmy sobie tego dnia zdobywanie nieba.

Kolejnym dniem lotnym był 2 maja. Po południu razem z Andriu i Sławkiem wybraliśmy się do Suwałk, gdzie Andriu polatał swobodnie za nową wyciągarką a ja z Szymonem spotkanym na lotnisku, zwiedzaliśmy Suwałki na napędach.

3 maja mieliśmy dwa loty: rano i wieczorem. Rano razem z Markiem budziliśmy ełczan przelatując nad miastem z flagami narodowymi. Wieczorem razem z Rossim i Leszkiem też nawiedziliśmy Ełk i polataliśmy nisko przy promenadzie (ja dalej z flagą). Ludzie byli zadowoleni i ponownie mogli podziwiać paralotniarzy nad ełckim niebem. Warunki były dość przyjemne a im później się robiło, tym lepsze "masełko" było w powietrzu. Ja jeszcze zrobiłem sobie wyprawę do Rożyńska do znajomego na działkę. Tam wylądowałem ku uciesze wczasujących się okolicznych ludzi, zjadłem trochę pyszności z grilla i poleciałem z powrotem na lądowisko. Po udanym lądowaniu zakończyłem świętowanie.